LisTopad - zapowiedź mini cyklu

Zapowiedź nowego cyklu: „LisTopad”


Jak zapewne wszystkim wiadomo, rozpoczął się listopad. Jedenasty miesiąc tego nijakiego roku 2022-go. Chodniki pokryły się czerwono-żółtym dywanem z liści w pobliskich parkach, wielgachne grzyby upstrzyły lasy niczym szarańcza w tym roku, zmieniliśmy czas z letniego na zimowy (z czego nie za bardzo się cieszę), a do tego drzewa zaczęły „łysieć” na potęgę.

Co za tym idzie?

Nowa cykliczna seria, która będzie się pojawiać na moim blogu każdego listopada o wymownej nazwie „LisTopadowe recenzje”.

No dobra, ale zapewne zapytacie: ale o co w tym wszystkim chodzi i czy w ogóle coś wrzucę? Jak wiemy leń ze mnie nieziemski. Już śpieszę z odpowiedzią. Prawdopodobnie nie jest wam obcy fakt, że słowo lis zaczyna się literą L - normalnie poziom ulicy sezamkowej. Jako, że lisy są fajne, ciekawe, interesujące i w języku łacińskim nazywane są jako Vulpes vulpes postanowiłem poświęcić miesiąc listopad właśnie tym rudym stworzeniom. Niebezpiecznym, krwiożerczym, ale również milusim i w ogóle fajnym.


Pewnie jesteście tak zainteresowani jak ten ziewający lis, co nie?

Na czym będzie polegać ten, że tak szumnie to nazwę, cykl? Ano w tym właśnie miesiącu skupimy się na literaturze, muzyce i filmie związanym z lisami. Może to być nawiązanie w tytule, książka poświęcona lisom, albo po prostu film gdzie główny bohater/postać poboczna jest właśnie przedstawicielem tego gatunku.

Planuję wrzucać co najmniej dwa materiały w tej tematyce. Oczywiście nie oznacza to, że gdy będę miał przygotowany inny artykuł to on się nie znajdzie na blogu w listopadzie. Juz coś tam mam przygotowanego, więc nie martwcie się - co najmniej jedna recenzja pojawi się na blogu.

To wszystko z mojej strony i z ogłoszeń dotyczących bloga. Nie mam tutaj nic więcej do dodania. Także spodziewajcie się nowych wpisów w najbliższym czasie.


Pozdrawiam,

Crimson

Komentarze